Przeczytaj notkę pod rozdziałem!
~*~
~*~
Niska blondynka siedząca przy stoliku, odróżniała się od całej reszty. Nie miała na sobie przy krótkiej mini, odkrywającej więcej niż zakrywającej, tipsów jak z Dortmundu do Paryża w kolorach tęczy, cieni koloru różowego, ani szpilek 25-centymetrowych.
Była ubrana w długie jasne jeansy i czarną koszule, do tego na jej nogach spoczywały miętowe trampki o białych sznurówkach.
Światła bijące przy części tanecznej, dyskoteki, nie biły tak jak jej niebieskie oczy, lekko podkreślone maskarą.
Bawiła się słomką zatopioną w szklance soku pomarańczowego, nie zwracając uwagi na ludzi dookoła.
Po co dała się tu przyprowadzić? Nie chciała spędzić kolejnej nocy sama w pokoju z muzyką, albo ojczymem który pobił by ją mocniej niż już to zrobił, na udach, brzuchu, czy też plecach. Bił tak żeby nikt nie widział, zawsze, jak worek treningowy.
Takiego tworzył go alkohol, a może był taki od zawsze, ale dopiero gdy umarła jej mama ujawnił to?
Prawdziwego "taty" nigdy nie poznała, matka zabrała ją od niego gdy miała 2 miesiące, właściwie uciekła z tym typem!
Na początku wydawał się miły.
Taa.. pozory mylą.
Po tylu latach zaczęło się, wódka, papierosy, kumple i bicie. Ogromny ból drugiej osoby, który mu sprawiał szczęście.
Po tylu latach zaczęło się, wódka, papierosy, kumple i bicie. Ogromny ból drugiej osoby, który mu sprawiał szczęście.
Rozejrzała się po całym pomieszczeniu, tłumy ludzi świetnie się bawiących dobijały ją, nie umiała wkręcić się w tłum i popisać tańcem.
Nie była taka!
Chyba że..? Patrząc na nich dłuższą chwile, nabrała odwagi.
Zsunęła się z krzesła i widząc uśmiech barmana jej wieku, chwyciła go za rękę.
-Zatańczysz?- przegryzła lekko wargę niepewna co robi.
-Z taką dziewczyną zawsze- ujął jej drugą rękę w swoją i poszli w stronę głośnej muzyki
Tak, tego było jej trzeba.
Nikt ich nie wytykał palcami czy coś w tym stylu, a raczej podziwiał.
Dwa ciała w tańcu tworzące jedność, ale czego się dziwić 'zawodowej' tancerce.
Chłopak również nie czuł się nieswojo, bez fartuszka wyglądał jak każdy inny facet w tym klubie.
Ciemne jeansy i biała bluzka na krótki rękaw, do tego czarne adidas, czego mu więcej było potrzeba.
Nie liczył się drogi telefon, zegarek za nie wiadomo jaką kwotę, liczył się każdy krok i zgrabny ruch.
Możecie teraz pomyśleć że takie coś musi się liczyć, jednak nie dla niej i osób zafascynowanych ich tańcem.
Kilka piosenek i wrócili na swoje miejsca.
-Trzymaj, świetnie tańczysz- postawił przed nią kolejną szklankę soku i szerokiego uśmiechu.
Nie wiedziała jak się zachować, ale wzięła ją i zaczęła pić.
Kolor tego soku był strasznie dziwny, inny niż wcześniejsza szklanka.
Jednak ubywało go w strasznie szybkim tempie, nie wiedziała czemu wciągał ją coraz bardziej.
Gdy wypiła całą zawartość szklanki, zaczęła szukać Pauliny.
Krzyczała w głos jej imię, niestety nie słysząc odpowiedzi.
Przeszukała cały klub, aż nogi się pod nią nie ugięły.
Upadła na zimną posadzkę, a w koło nie było ani jednej osoby.
Tym korytarzem chyba za często nikt nie chodził.
Przysunęła się do chłodnej ściany, opierając o nią.
Oddychała szybko jak i ciężko, pierwszy raz sprawiało to jej trudność.
Powoli zaczynało kręcić jej się w głowie, muzyka stawała się coraz bardziej cicha, grała boczny plan.
Świat zaczął rozmazywać się jej i jakby traciła pamieć, mogła oddać się każdej osobie spotkanej obok.
W pewnym momencie stanęła przed nią postać o czarnych butach, tylko tyle widziała.
Za szmaty podciągnęła ją do góry i w łapy włożyła kurtkę jak i torebkę.
Taszczyła ją tak do wyjścia, gdy ta zaczęła coś kojarzyć, bać się.
Na dworze było strasznie zimno i to ją chyba ocuciło, w tym wypadku uratowało.
-Zobaczymy co potrafisz!- szepnął jej na ucho.
Wtedy dostała kopa energii, chciał włożyć ją do samochodu..
-Niedoczekanie- zaczęła się miotać i krzyczeć w głos.
-Pomocy!- nogami odpychała się od pojazdu.
Nagle poczuła że z uścisku faceta ktoś ją uwalnia.
Leżała na chodniku, chciała się podnieść, ale brakowało jej sił.
Coś wciąż nią działało, jednak w mniejszym z lekka stopniu.
-Kiedy indziej się z tobą pobawię- zaśmiał się szyderczo facet i usłyszała pisk opon.
-Nic ci nie jest?- poczuła czyjeś ramię na swoim.
Odwróciła się w stronę rozmówcy i pokiwała znacząco głową.
-Nic..- powiedział z lekką chrypką od zimna na dworze.
Przyjrzała się rozmówcy dokładniej..
Był blondynem, bardzo przystojnym blondynem.
Jego oczy mówiły więcej niż nie jedna encyklopedia świata.
Ten przejęty wzrok miał na długo zapaść w jej pamięci.
Gdy podniósł ją z Ziemi, a ta o mały włos znów się nie wywaliła przyjrzała się mu z jeszcze większego bliska.
To była znajoma jej twarz, jakby z jakiegoś cienkiego czasopisma, ale przez to wszystko nie mogła jej skojarzyć.
Nie mógł patrzeć na nią tak bezradną, jakiś cham chciał ją chwile temu skrzywdzić, a ona widać że była po 'dużej ilości drinków'.
Ujął jej ciało delikatnie na swoje ręce i zaniósł na pobliską ławkę.
-Jeżeli chcesz odwiozę cię do domu?- widział że w jej oczach zjawia się duża ilość łez.
-Nie, tylko nie tam- w takim stanie byłoby fatalnie się pojawić przy ojcu.
-To może zawiozę cie do mnie, wyśpisz się, a rano pogadamy co dalej.- był stanowczy w tym co mówił, ale ona nie była pewna, ani zbytnio świadoma.
-Mhm..- przegryzła wargę i zawiesiła ręce na szyi chłopaka.
Obudziła się nad ranem była 4 w nocy, nie poznawała domu w którym była.
Leżała w czyimś łóżku otulona kołdrą w koszuli i spodniach.
Co tu robiła? Nie miała zielonego pojęcia.
Usiadła na łóżku spoglądając za wielkie okno.
Powoli zwlekła się z łóżka i założyła na siebie kurtkę leżącą na dywanie.
Była pewna że należy ona do niej.
Ruszyła przed siebie i delikatnym pociągnięciem otworzyła okno prowadzące na balkon.
Świeżę powietrze zawsze na nią działało, a ból głowy jak i brzucha w tej chwili był ogromny.
Podeszła do barierki i powoli, bojąc się wysokości i tego że spadnie, położyła ręce na poręcz.
Wszytko ją martwiło, to gdzie jest, ten natarczywy ból, jak i obawa przed samą sobą.
Nie mogła myśleć racjonalnie, bała się świata i całego jej otoczenia.
Lekki podmuch wiatru powodował zaczerwienienie na jej policzkach, ciężko było jej oddychać.
Kosmyki blond włosów wpadały do jej ust, patrzyła z zapartym tchem na ogród.
Zachwiała się i zakręciło jej się w głowie. W pewnym momencie poczuła czyjeś ręce oplatające ją w tali.
-Upadłabyś już 3 raz- uśmiechnął się opierając głowę na jej karku.
Jego oddech przyprawił ją o nie małe dreszcze..
http://ganador-eterna.blogspot.com - piękny blog o Leo, polecam :)
dark-neymar-ff.blogspot.com -Blog o Neymarze. Bardzo mi się podoba.
No i jeszcze na dziś jest jeden:
serce-nie-slugaa.blogspot.com - zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Marco Reus :p
W następnym też wam podam kilka ciekawych blogów :D :*
Papa..<33333
Kolor tego soku był strasznie dziwny, inny niż wcześniejsza szklanka.
Jednak ubywało go w strasznie szybkim tempie, nie wiedziała czemu wciągał ją coraz bardziej.
Gdy wypiła całą zawartość szklanki, zaczęła szukać Pauliny.
Krzyczała w głos jej imię, niestety nie słysząc odpowiedzi.
Przeszukała cały klub, aż nogi się pod nią nie ugięły.
Upadła na zimną posadzkę, a w koło nie było ani jednej osoby.
Tym korytarzem chyba za często nikt nie chodził.
Przysunęła się do chłodnej ściany, opierając o nią.
Oddychała szybko jak i ciężko, pierwszy raz sprawiało to jej trudność.
Powoli zaczynało kręcić jej się w głowie, muzyka stawała się coraz bardziej cicha, grała boczny plan.
Świat zaczął rozmazywać się jej i jakby traciła pamieć, mogła oddać się każdej osobie spotkanej obok.
W pewnym momencie stanęła przed nią postać o czarnych butach, tylko tyle widziała.
Za szmaty podciągnęła ją do góry i w łapy włożyła kurtkę jak i torebkę.
Taszczyła ją tak do wyjścia, gdy ta zaczęła coś kojarzyć, bać się.
Na dworze było strasznie zimno i to ją chyba ocuciło, w tym wypadku uratowało.
-Zobaczymy co potrafisz!- szepnął jej na ucho.
Wtedy dostała kopa energii, chciał włożyć ją do samochodu..
-Niedoczekanie- zaczęła się miotać i krzyczeć w głos.
-Pomocy!- nogami odpychała się od pojazdu.
Nagle poczuła że z uścisku faceta ktoś ją uwalnia.
Leżała na chodniku, chciała się podnieść, ale brakowało jej sił.
Coś wciąż nią działało, jednak w mniejszym z lekka stopniu.
-Kiedy indziej się z tobą pobawię- zaśmiał się szyderczo facet i usłyszała pisk opon.
-Nic ci nie jest?- poczuła czyjeś ramię na swoim.
Odwróciła się w stronę rozmówcy i pokiwała znacząco głową.
-Nic..- powiedział z lekką chrypką od zimna na dworze.
Przyjrzała się rozmówcy dokładniej..
Był blondynem, bardzo przystojnym blondynem.
Jego oczy mówiły więcej niż nie jedna encyklopedia świata.
Ten przejęty wzrok miał na długo zapaść w jej pamięci.
Gdy podniósł ją z Ziemi, a ta o mały włos znów się nie wywaliła przyjrzała się mu z jeszcze większego bliska.
To była znajoma jej twarz, jakby z jakiegoś cienkiego czasopisma, ale przez to wszystko nie mogła jej skojarzyć.
Nie mógł patrzeć na nią tak bezradną, jakiś cham chciał ją chwile temu skrzywdzić, a ona widać że była po 'dużej ilości drinków'.
Ujął jej ciało delikatnie na swoje ręce i zaniósł na pobliską ławkę.
-Jeżeli chcesz odwiozę cię do domu?- widział że w jej oczach zjawia się duża ilość łez.
-Nie, tylko nie tam- w takim stanie byłoby fatalnie się pojawić przy ojcu.
-To może zawiozę cie do mnie, wyśpisz się, a rano pogadamy co dalej.- był stanowczy w tym co mówił, ale ona nie była pewna, ani zbytnio świadoma.
-Mhm..- przegryzła wargę i zawiesiła ręce na szyi chłopaka.
~*~
Obudziła się nad ranem była 4 w nocy, nie poznawała domu w którym była.
Leżała w czyimś łóżku otulona kołdrą w koszuli i spodniach.
Co tu robiła? Nie miała zielonego pojęcia.
Usiadła na łóżku spoglądając za wielkie okno.
Powoli zwlekła się z łóżka i założyła na siebie kurtkę leżącą na dywanie.
Była pewna że należy ona do niej.
Ruszyła przed siebie i delikatnym pociągnięciem otworzyła okno prowadzące na balkon.
Świeżę powietrze zawsze na nią działało, a ból głowy jak i brzucha w tej chwili był ogromny.
Podeszła do barierki i powoli, bojąc się wysokości i tego że spadnie, położyła ręce na poręcz.
Wszytko ją martwiło, to gdzie jest, ten natarczywy ból, jak i obawa przed samą sobą.
Nie mogła myśleć racjonalnie, bała się świata i całego jej otoczenia.
Lekki podmuch wiatru powodował zaczerwienienie na jej policzkach, ciężko było jej oddychać.
Kosmyki blond włosów wpadały do jej ust, patrzyła z zapartym tchem na ogród.
Zachwiała się i zakręciło jej się w głowie. W pewnym momencie poczuła czyjeś ręce oplatające ją w tali.
-Upadłabyś już 3 raz- uśmiechnął się opierając głowę na jej karku.
Jego oddech przyprawił ją o nie małe dreszcze..
~*~
Hey =D
No to teraz się wam rozpisze :*
1. Potrzebuje wszystkich osób które to czytają choć mały komentarz, bo potem nie mam pojęcia kogo informować ;*
2. Niedługo 1 września czyli szkoła. Zobaczę jeszcze jak będzie wyglądał mój plan, i nauczyciele, ale rozdziały powinny pojawiać się w weekendy :/
3. Jeżeli będzie dużo komentarzy i będę miała wenę w poniedziałek nowy rozdział.
4.Nie podoba mi się zbytnio ten rozdział, ale w następnym będzie się działo i będzie dwa razy dłuższy :D
No to tylko jeszcze polecam wam jednego bloga i kilka piosenek po czym spadam i życzę udanego weekendu
http://ganador-eterna.blogspot.com - piękny blog o Leo, polecam :)
dark-neymar-ff.blogspot.com -Blog o Neymarze. Bardzo mi się podoba.
No i jeszcze na dziś jest jeden:
serce-nie-slugaa.blogspot.com - zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Marco Reus :p
W następnym też wam podam kilka ciekawych blogów :D :*
Papa..<33333
Kolejny cudooowny rozdział! Niecierpliwie czekam na kolejny i zapraszam też do mnie ;* Pozdrawiam MaLinA
OdpowiedzUsuńO Jezu! Jestes kochana! Moj blog... Tam wyzej! Jezusiu... Nie moge uwierzyc. Jestes pierwsza osoba, ktora napisala takie cos. Jestes cudowna.
OdpowiedzUsuńWsracajac do bloga....
Nie rozumiem co ci sie nie podoba w tym rozdziale. Jest naprawde swietny! Musze powiedziec, ze jest to najlepszy rozdzial w calym istnieniu bloga. Nie to, ze inne rozdzialy byly zle, ale ten najlepszy.
Naprawde.
Juz myslalam, ze ten ktos ja porwie i w ogole. Dobrze, ze Marco.
Jej... Jaki on kochany. Opiekunczy i slodki. Aww... *_*
I nie masz sie o co martwic, bo ja wszem i wobec oswiadczam, ze jestem i bede tutaj stalym gosciem.
A i jakbys mogla to informuj mnie na google+ dobrze?
Czekam na nn. ;)) Ajć... Troszke sie rozpisalam!
Buziaki... ;** <33
Naprawdę fajny rozdział :) I BARDZO dziękuję za promocję :) Postaram się u siebie też jakoś wypromować, albo podrzuć link w komentarzu do rozdziału :) Życzę weny ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Sama nie wiem, co mam napisać. Brak mi słów.
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekac się kolejnego.
Normalna ^.^
Kocham tego bloga :*
OdpowiedzUsuńZnajdę cię zobaczysz!Rozdział jest idealny,jest mało błędów,za co cię podziwiam! :)
OdpowiedzUsuńMarco ♥♥♥
Czekam z niecierpliwością na następny,oczywiście powiadom mnie na boim blogu! :)
Kocham! :**
Marc - bohater :D Rozdział jest cudowny, niby znają się tylko kilka godzin, a już tak się romantycznie zrobiło <3 Czekam :*
OdpowiedzUsuńTakże ten.........
OdpowiedzUsuńRozdział genialny . Bardzo mi się podoba. Ja będę tu stałym gościem tak więc możesz.mnie informować na wszelki wypadek.
Buziaki ;***
Boski rozdział. Marc tak pomocny *.* po prostu aww *-* (Przepraszam że z anonima)
OdpowiedzUsuńRozbrajasz mnie :D Gdzie tam Ci się nie podoba, dobry jest i nie przyjmuję żadnej innej odpowiedzi :) Czekam z niecierpliwością na nexta i życzę weny kochana. :) <3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział! <3
OdpowiedzUsuńBartra idealny, mniami ;')